Nat Geo Games, popularyzotor troskliwego traktowania zwierząt, oferuje nam nową grę przygodową ukrytych obiektów pod tytułem Explorer: Contraband Mystery. Jakkolwiek dobre intencje miał deweloper, gra sama w sobie jest raczej odpychająca niż wciągająca.                                                                Szczerze mówiąc, w grze jest niewiele elementów, które sprawią, że rozgrywka będzie miła. Naprawdę szanujemy wyjątkową uwagę deweloperów skierowaną na problemy natury. Jeśli chodzi o grę, uważamy, że wszystkie misje są niesamowicie nudne i mają liczne, denerwujące błędy. Po pierwsze, zagadki ukrytych obiektów są zbyt trudne do rozwiązania, ponieważ większość przedmiotów jest zbyt mała do odnalezienia. Zamglone, ciemne lokacje, w których obiekty choć niewyraźne - są zauważalne, gdyż nie zlewają się z tłem. Przygotuj się na wykonanie wielu losowych kliknięć ale, na szczęście, nie ma za nie żadnych kar. Ciągle będziesz czekał aż system podpowiedzi się załaduje, aby ukonczyć lokację. Fakt ten z pewnością ma wpływ na ogólne znudzenie grą Explorer: Contraband Mystery.                                                                  Jeśli chodzi o mini gry, nie ma w nich nic o czym moglibyśmy pisać. Ponadto, jest jedna szczególna “zagadka”, w której wymieniasz i obracasz kafelkami. Problem w tym, że kafelków jest około pięćdziesiąt i wiele z nich wygląda podobnie. Zadanie umieszczenia ich prawidłowo jest więc bardzo monotonne, jeśli nie irytujące. Przesuwasz kafelek tam gdzie myślisz, że może pasować i następnie obracasz nim. Jeśli nie jest to właściwy kafelek, musisz zacząć od nowa. Najlepszą cechą tymi mini gier jest możliwość skorzystania z opcji pominięcia. Nie musisz wtedy czekać na ponowne ładowanie. Na domiar złego, Explorer: Contraband Mystery nie ma opcji “zapisz grę”, jeśli jesteś gdzieś w połowie misji. Jeśli więc wyjdziesz z gry, lokacje musisz rozpocząć od samego początku. To zbyt nudne!