Mimo, że trudno jest nam przypomnieć sobie jakąkolwiek produkcję, która dotyczyłaby tego typu tematyki, “Fallen Shadows” bardzo przypomina nam wydania, w które dane jest nam grać codziennie. Ciemnośc, dusze zmarłych krewnych, dreszczowe scenerie, itd. Przerabialiśmy już to wszystko dziesiątki razy wcześniej. Mimo wszystko, znajduje się tutaj wystarczająca ilość fabuły, która mogłaby sprawić, że gra ta stałaby się interesująca, niestety rozwija się ona w tak wolnym tempie, że bardzo szybko może okazać się ona po prostu drażniąca. Pierwszym minusem jaki musimy nadmienić jest mnóstwo wprowadzeń do stytuacji, w których nie są one absolutnie potrzebne. Kolejny błąd stanowi brak przycisku przewinięcia. Jeżeli chodzi o trzeci, to scenerie z ukrytymi przedmiotami zajmują zbyt wiele czasu aby się naładować. Co tyczy się mini gier, to są one bardzo prymitywne i pozbawione jakiegokolwiek stopnia wyzwania.

Pomijając wszystko, co nadmieniliśmy wyżej, powinieneś być w stanie przertwać w tej grze do samego końca ze względu na jej wybitną grafikę. Mimo faktu, że opracowanie graficzne jest naprawdę świetne, to scenerie z ukrytymi przedmiotami powinny zostać lepiej dopracowane. Niektóre z poszukiwanych rzeczy są zbyt drobne lub zupełnie odbiegają wizualnie od tego, jak widnieją na liście. Z cierpliwością oczekiwaliśmy, aż produkcja ta zacznie się rozkręcać, ale okazało się, że jest ona nudna na całej linii. “Fallen Shadows” mogłoby być dosyć dobrą produkcją z ukrytymi przedmiotami, gdyby tylko można było odjąć od niej całą fabułę. W takim wypadku na pewno znalazła by ona wiernych fanów, którzy lubią przechodzić przez prostolinijne zadania na poszukiwanie róznorodnych rzeczy.

Podsumowywując, mamy tutaj doczynienia z prymitywną grą z ukrytymi przedmiotami, otoczoną dreszczową fabułą, która nie zdołała wywrzeć na nas praktycznie żadnego wrażenia. Czy doczeka się ona kontynuacji? Najwyrażniej tak, bowiem posiada ona dosyć otwarte zakończenie, wieć Happy Muffin Top muszą snuć plany na uradowanie nas jej kontynuacją, a może nawet i dalszymi częściami. Żyjemy nadzieją, że okażą się one lepsze.