Nie ma żadnego sensu ukrywanie faktu, że codzienne gry dołączyły do grona podstawowych potrzeb dla wielu z nas. Jeżeli jednak producenci mają ochotę na dosięgnięcie tak wysokiego pułapu, powinni oni mieć się na baczności. Mając tutaj na uwadze Dayterium, wydawców omawianej przez nas gry, mogli się oni zdecydowanie bardziej postarać przy tworzeniu Great Secrets: Nostradamus, ponieważ gra ta przedstawia sobie wiele do życzenia. Jak mogłeś się już wcześniej domyśleć, produkcja ta opiera się na najsławniejszym jasnowidzu na świecie jakim był Nostradamus. Tym razem jednak cała akcja zamiast rozgrywania się w przyszłości, odbywa się w czasie przeszłym. Samo w sobie Great Secrets: Nostradamus zawiera całą masę mini gier, w których większość fanów gier z ukrytymi przedmiotami na pewno się już wcześniej spotkała. Oczywiście zadania z ukrytymi rzeczami stanowią tutaj podstawę, jednak po przejściu pierwszych dwóch scenerii można się naprawdę gorzko nimi rozczarować. Prawdą jest, że samo opracowanie graficzne nie jest aż takie złe, ale poszukiwane akcesoria są bardzo trudne do odgadnięcia. Niektóre z przedmiotów są stanowczo za małe i prawie całkowicie wtopione w tło. Takie łamigłówki polegające na poszukiwaniu różnych rzeczy na pewno będą stanowiły istny sprawdzian dla Twoich oczu. Jeżeli jakimś cudem posiadasz dodatkową parę oczu, możesz śmiało skorzystać z jej pomocy w Great Secrets: Nostradamus. Ze względu na niewyraźną grafikę, będziesz musiał przygotować się do kilkania na oślep i oczywiście do kar z tym wziązanych. Jeżeli chodzi o owe kary, to są one warte nadmienienia, ze względu na swoją surowość- przez 20 sekund nie będziesz mógł wykonać żadnego ruchu. Co więcej, producenci dołożyli tam tutaj całe mnóstwo powtarzających się zadań, w których jedyną zmienną stanowi tło. Naszym skromnym zdaniem jest to beznadziejny trik, który ma za zadanie przedłużenie czasu całej rozgrywki. Mierna muzyka przekonuje nas dodatkowo, że ta gra nadaje się jedynie do wyrzucenia. Mamy nadzieję, że to jedynie sprawa pechowego poniedziałku!