Po pierwsze, trzeba zaznaczyć, że w przeciwieństwie do swojego poprzednika, nowea wersja Heaven & Hell jest jest grą match-3 z przeciętną grafiką. Łamigłówki są proste i monotonne, nie ma ograniczenia czasu a plansza jest dość duża, więc trzeba poświęcić wiele czasu robiąc dokładnie te same czynności w kółko do czasu gdy uda nam się ją oczyścić. Można by nazwać taką grę relaksującą, jednak grafika gry, fabuła i podkład muzyczny w żadnym razie nie pasują do takiego stwierdzenia

Zajmijmy się najpierw grafiką. Jak już wspomnieliśmy, nie pasuje do całości gry, jednak nie jest to jedyny problem. Graliście kiedyś w niedochodowe gry przeglądarkowe z dziwacznymi podkładami, które wyglądają na stworzone w Microsoft Paint? Jeśli tak, wyobraźcie sobie to samo, tylko na temat piekła i nieba w późniejszych poziomach, a uda wam się stworzyć wyobrażenie jak wygląda Heaven & Hell. Gdyby gra miała fajną grę jako taką, uznalibyśmy tą prymitywność jako oryginalny styl autora, jednak problemem jest to, że gra jest jeszcze gorsza niż ogół wizuali.

Dodatkowo, jest tu mnóstwo bonusów, które na niewiele się zdają. Biorąc pod uwagę rozmiar planszy, wybuch dziewięciu komórek przyległych do bomby ledwo zda się zauważyć. Podobnie z wystrzałem na ukos, który niszczy jedynie pionową kolumnę i jeden poziomy rząd płytek, co jest bezużyteczne. Co więcej, jest tu system nagród, który jest bardzo hojny, więc już na pierwszym poziomie będzie można zdobyć ze cztery trofea. W rezultacie, pomimo ciekawego pomysłu i tematyki, gra jest płytka i bez gustu.

Na koniec, ohydny temat muzyczny doprowadził nas do bólu głowy. Prawdę mówiąc, poddaliśmy się po godzinie gry, bo nie daliśmy rady brnąć dalej. Nawet jeśli kochacie gry match-3, nie polecamy Heaven & Hell, jako, że dziś znajdziecie setki innych, ciekawszych gier z tego gatunku jak np.. Safari Quest. Powodzenia!