Wszyscy uradowaliśmy się na wieść, że Maximize Games wydało nową, interesującą grę o nazwie The Seawise Chronicles: Untamed Legacy. Zaprezentowane zrzuty z ekranu wskazywały na grę o wysokiej jakości, ujawniając zdjęcia ekscytujących przygód w fantazyjnym świecie, miłych postaci, idealny dźwięk i grafikę, łamigłówki na intuicję, mnóstwo scen z ukrytymi przedmiotami i ogrom najbardziej “interesujących” oraz “intrygujących” rzeczy. Jaki jest rezultat? Przyjżyjmy się wszytskim aspektom, jeden po drugim. Fabuła gry nie jest wcale przejmująca, właściwie jest ona dosyć mierna. Gracz ma za zadanie odnalezienie zagubionej babci i siostry w fantazyjnym świecie. Człowiek-kozioł pomaga grającemu we wszytskich zadaniach, jednak nikt nie jest w stanie stwierdzić dlaczego to robi i skąd on się wziął. Ogromne żółwie, Magicy, mroczne elfy, hobbici i inne postacie są słodkie, ale niestety rzadko się zdarza, żeby przemówiły. Rozwinięcie cech głównego bohatera przez producentów przy jednoczesnym pozostawieniu pośrednich postaci niemymi jest dla nas niejasne. Jeśli chodzi o dźwięk, musieliśmy wyłączyć go juz po 15 minutach. Co do “intuicyjnych łamigłówek”- brakuje nam już słów. Trzeba jednak nadmienić, że nie mają one nic wspólnego z intuicją. Niektóre z przedmiotów są niemożliwe do odnalezienia, gdyż schowane są one za paskiem narzędzi. Problem ten można rozwikłać przez zwinięcie paska, wtedy jednak natykamy się na kolejną przeszkodę- jakim cudem można znaleźć przedmioty z listy, jeśli takowa została właśnie schowana? Rozwiązaniem tutaj może być ciągłe używanie wskazówek, ale jakie wyzwanie wtedy stawia nam ta gra? Musimy jednak przyznać, że producenci dotrzymali jednej obietnicy- grafika gry naprawdę jest wspaniała. Bajeczne miejsca, dopracowane postacie i piękny, baśniowy styl. Jest to niestety jedyny plus produkcji The Seawise Chronicles: Untamed Legacy. Jest to niesamowita szkoda, ponieważ gra ta posiada duży potencjał i gdyby producenci się bardziej postarali, to wydanie osiągnęło by o wiele lepsze rezultaty. Miejmy jednak nadzieję, że Maxime Games wyciągnie wniosek ze swoich błedów i rozraduje nas kolejną grą swojej produkcji w najbliższej przyszłości..