Tryb wieloosobowyPC GryGry na MacDarmowe GryGry OnlineUkrytymi Przedmiotami
Time Chronicles: The Missing Mona Lisa gra
3.4
5

Time Chronicles: The Missing Mona Lisa

Rozwiąż przerażającą tajemnicę w nowej, niezwykłej i ujmującej grze HO pt. Time Chronicles: The Missing Mona Lisa! Tajemniczy Kameleon Czasu ukradł jeden z najsłynniejszych obrazów – Mona Lisę i nagle zostajesz tylko ty, który może odnaleźć obraz i odłożyć go na jego miejsce. Wyrusz w podróż w czasie, odwiedź Japonię, Taj Mahal i inne, fantastyczne miejsca. Przemierzaj wspaniałe lokacje, szukaj potrzebnych przedmiotów i poświęć czas podchwytliwym, wyzywającym łamigłówkom. Pobierz Time Chronicles: The Missing Mona Lisa już teraz, całkowicie za darmo i ocal Mona Lisę zanim będzie za późno! Powodzenia!

TIME CHRONICLES: THE MISSING MONA LISA ZRZUTY EKRANU

TIME CHRONICLES: THE MISSING MONA LISA RECENZJA DOUBLEGAMES

   
   

Być może nie jest łatwo utrzymać wysoko poprzeczkę wypuszczając codziennie nową grę i, pomimo szczerego szacunku dla wielu dobrych gier, jakie wypuściło Bog Fish Games, muszę przyznać, że ich ostatni tytuł - : The Missing Mona Lisa jest kompletną porażką... Read more

Na początek, fatalna grafika całkowicie psuje pierwsze wrażenie. Bezpretensjonalne, nieatrakcyjne tło przypominające zamazane zdjęcia lub pierwsze podejście do stworzenia grafiki 3D amatora-projektanta, kompletnie zniechęca do kontynuowania gry tuż po natknięciu się na pierwsza scenę HO. Wierzcie mi, z postępem, jest coraz gorzej. Brak animacji, a postacie stworzone są w kreskówkowym stylu i wyglądają zbyt płytko by mogły wywołać dobre wrażenie.

Jeśli chodzi o fabułę, pomimo prymitywności, wydaje się być całkiem niezwykła i świeża. Jak można się domyślić po tytule, historia dotyczy kradzieży Mona Lisy. Niezwykły złodziej, podróżujący w czasie dzięki swojemu wynalazkowi, Niszczycielowi Czasu, który do złudzenia przypomina bajkową broń laserową, niedawno popełnił okropne przestępstwo – ukradł nieśmiertelny obraz Leonarda da Vinci z muzeum, rozłożył dzieło na kawałki i rozrzucił w czasie ukrywając bezcenne kawałki po całym świecie. Naszym zadaniem jest zebranie wszystkich kawałków, podróż w czasie przy pomocy, no wiecie, Niszczyciela Czasu, który szczęśliwie został upuszczony przez bandytę i znaleziony przez agentów Interpolu podczas ostatniej próby schwytania go wraz z namierzeniem jego podróży w czasie używając Pilota Czasu, kolejnego, nie mniej dziwacznego, urządzenia wynalezionego przez jednostkę technologiczną Interpolu. Prawdę mówiąc, pomimo ciekawego pomysłu, nie ma w tej opowieści zbyt wielu zdarzeń by mogła się wydawać przekonująca.

Sposób opowiedzenia historii zasługuje na szczególną uwagę jako całkowicie beznadziejny. Zdarzenia rozwijają się bardzo wolno a do tego brakuje dialogów. Dodatkowo, większość scen z ukrytymi obiektami, które trzeba zbadać nie są ze sobą powiązane ani tematycznie ani miejscowo. W rezultacie, wszystko co trzeba zrobić to znaleźć przypadkowe przedmioty z listy, wliczając rozmaite puszki, martwe karaluchy, ptaki, marchewki i inne, niepotrzebne rzeczy, w żadnym stopniu nie związane z bieżącym zadaniem. Przedmioty związane z misją, jak na przykład kawałki obrazu,otrzymujemy gdy pozbieramy wszystkie przedmioty z listy w teraźniejszości i przeszłości. Spędzamy czas badając całe stosy śmieci a na końcu nic się nie dzieje. Nie zbliżamy się do złapania przestępcy, nie ważne jak dużo części zbierzemy. Wypadki nie posuwają się do przodu. Szef jedynie dziękuje nam za wysiłek i starania i wysyła nas do kolejnej, jeszcze mniej ciekawej lokacji w poszukiwaniu tych samych, niepotrzebnych marchewek. Możecie sobie wyobrazić jak bardzo jest to irytujące?

Wciąż jednak, nie jest to najgorsza rzecz w Time : The Missing Mona Lisa. Poruszając się przez grę, przechodząc z jednej sceny HO na drugą z paroma, marnymi mini-grami wewnątrz gry. Większość podkładów jest zamazanych i niezwykle zaśmieconych. Jednakże, zaśmiecone to nie jest dobre słowo. Wyglądają jak dziecięce kolaże, gdzie obiekty różnych rozmiarów są umieszczane razem na jednym obrazie. Przykładowo, w biurze dyrektora Luwru znajdziemy maleńkiego pingwina siedzącego na drzwiach wejściowych, w Egipcie- wielkiego żółwia z tyłu ogromnego Sfinksa i zebrę znajdująca się pod parapetem okna. Niektóre przedmioty najzwyczajniej wiszą w powietrzu, inne są po prostu rozrzucone. Jako, że na zewnątrz ekranu znajdował się odkurzacz i jedynym sposobem by go zabrać to użycie podpowiedzi. A tak przy okazji, w trybie casual, podpowiedzi ładują się dość szybko, nie ma kar za klikaninę a limity czasowe są zbyt hojne. W trybie normalnym jest, naturalnie, trudniej. Na specjalną uwagę zasługuje lista przedmiotów. Raz, miałam znaleźć szczotkę, która okazała się być śrubokrętem, a jest to tylko jeden z przykładów. Przedmioty nie zawsze wyglądają tak, jak można by sobie wyobrazić. Mysz z listy okazuje się być myszką komputerową, choć była tu także żywa mysz, na która klikałam tysiące razy zanim znalazłam drugą. Są także sceny z kilkoma kapeluszami czy parami butów, więc jeśli dostaniemy zadanie by znaleźć jedne, nie wiemy, które jest właściwe. W dodatku, niektóre przedmioty nie odpowiadają na kliknięcia co powoduje zmieszanie odnośnie poprawności danego przedmiotu. Wiem, że lista wad wydaje się być nieskończona, jednak muszę dodać tu jeszcze parę uwag. Większość przedmiotów jest tak maleńka, że trudno oddzielić je od tła. Na koniec, pamiętajcie, że każdą scenę trzeba będzie badać przynajmniej trzykrotnie a przedmioty, które trzeba będzie znaleźć są wszędzie takie same!

Żeby tego było mało, podkłady głosowe są niezwykle denerwujące a efekty dźwiękowe – irytujące na tyle, że trzeba wyłączyć dźwięk już po paru minutach gry. Jedynym radosnym momentem w całej grze była scena, gdy poznawaliśmy naszego szefa, gdzie poprosiła nas o przedstawienie się  a my musieliśmy wpisać swoje imię by stworzyć nowy profil. Ta cecha wydaje mi się bardzo twórcza i jest chyba jedyną rzeczą, która podobała mi się w grze.

Jeśli więc macie do roboty coś lepszego niż granie w Time : The Missing Mona Lisa zróbcie to! Każdy składnik gry, począwszy od beznadziejnej fabuły to starodawnej grafiki i dziwacznej gry uderza nas swoją marną jakością, więc nie marnujcie czasu, bo nie jest ona warta nawet jednej minuty! Być może jutro, Big Fish Games zaoferuje nam coś lepszego…