W “Voodoo Whisperer: Curse of a Legend”, dane Ci będzie wcielić się w rolę Lillian, dziewczyny, która posiada wyjątkową umiejętność kontaktowania się z duszami zmarłych. Pomijając fakt, że nie jest to jakaś zupełnie niespotykana zdolność w dzisiejszych grach z ukrytymi przedmiotami, ta została zaprezentowana w taki wyśmienity sposób, że znajduje się ponad wszelką krytyką. Martwa królowa voodoo, złe duchy, zaklęcia, mikstury oraz niezbędne atrybuty dodają bardzo dużo do panującej tutaj grobowej atmosfery. Wybitne scenerie oraz tła zostały tak świetnie skonstruowane, że nie sposób ich przemilczeć. Podróżując poprzez kolejne plansze, nie będziesz mógł oprzeć się przez wpatrywaniem się w każdy znajdujący się w nich detal.

Mimo, że scenerie z ukrytymi przedmiotami nie posiadają niczego innowacyjnego do odnajwowania, zostały ona bardzo sprytnie skonstuowane. Znajdujące się tutaj szkło powiększające okazuje się bardzo przydatne w razie ugrzęźnięcia w trakcie wyłapywania niezbędnych akcesoriów. Największy plus należy się “Voodoo Whisperer: Curse of a Legend” za łatwość rozgrywki. W przeciwieństwie do większości tego typu gier, bardzo łatwo jest tu podążać za fabułą, korzystać z systemu wskazówek oraz radzić sobie z listą zadań. Podkład głosowy jest świetny, ale znajduje się jedynie we wprowadzeniu- podczas właściwej rozgrywki jesteś zmuszony do czytania dialogów.

Podsumowywując, nie mieliśmy żadnych problemów odnajdując przedmioty na sceneriach, chociaż mogły one być troszkę bardziej wyraźne. No cóż, wychodzi na to, że musimy czepiać się samych drobnostek. Z tego właśnie powodu jesteśmy pewni, że obecna tutaj 6-cio godzinna rozgrywka ma spore szansę aby stać się perełką w czyjejś kolekcji gier z ukrytymi przedmiotami.