Mystery of the Ancients: Lockwood Manor Collector’s Edition.Zapewne powinniśmy zacząć od tego, że gra oferuje pełny lub szerokoekranowy tryb z wyborem tradycyjnego kursora. Mamy tu osobne paski do muzyki/dźwięku/środowiska, podobnie jak dwa tryby gry: normalny i zaawansowany. Jeśli graliście w trybie zaawansowanym zapewne zauważyliście, ze gra nie jest prostsza od innych podobnych gier tego typu. Nie mieliśmy szczęścia w doliczeniu się wszystkich rozdziałów. Może to i dobry znak.Grafika jest zła, ziarnista i ciemna, na kursorze nie można polegać, czasami działa, czasem nie, co daje ciągłe uczucie, że gra zawali się w każdej sekundzie. Choć raz chcielibyśmy zobaczyć grę z jasną, przejrzystą grafiką zamiast tej ziarnistej i ciemnej. Prawdopodobnie deweloperzy użyli tego chwytu by pomóc ustawić scenę i wytworzyć odpowiednią atmosferę jednak czy grafika musi być tak ciemna?Fabuła jest całkiem dobra. Opowiada o zaginięciu przyjaciela. Główny bohater znajduje się w opuszczonej posesji z historią, w której rodzina właściciela praktykowała „czarną sztukę”. Wkrótce dowiadujemy się z kart pamiętnika, że ona była przetrzymywana przez swojego chłopaka do celów przeprowadzania mrocznych rytuałów. To średnia opowieść ale całkiem fajna, choć mogłaby być przedstawiona o wiele lepiej! W jakiś sposób, gra wywołuje wrażenie starej i zdecydowanie potrzebuje dopracowania technicznego, szkoda także, że gra, która mogłaby być świetna jest tak blisko bycia beznadziejną.Muzyka jest hipnotyzująca, odpowiada nastrojowi i atmosferze. W grę gra się dobrze, bez opóźnień między scenami. Sceny przerywnikowe idą równie gładko, bez opóźnień. Sceny z ukrytymi obiektami są w stylu „stosu”. To samo tyczy się samych ukrytych obiektów, i tylko mniejszość z nich była na prawdę mała. Łamigłówki są raczej łatwe, jednak zrobione ze świeżym spojrzeniem a niektóre są bardzo dobre.Podsumowując, jednak, gra był do prawdy rozkoszna i przyjemna, więc warto poświęcić jej trochę czasu.